Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
zyrafka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Oct 2011
Reputacja: 0
Post: #1
zyrafka
Bardzo wiele lat byłam poza Kościołem, religia była mi całkowicie obojętna, ale mimo że bezbożnie, żyło mi się dobrze i spokojnie, wszystko się jakoś układało. Jakiś czas temu jednak coś mnie pchnęło z powrotem do wiary i Sakramentów. Miałam nadzieję, że skoro się nawróciłam, to moje życie będzie teraz wspaniałe: będę żyć jak porządny człowiek, w zgodzie z Bogiem. Tymczasem właśnie wtedy zaczął się najgorszy, najtrudniejszy okres w moim życiu: ciągłe pasmo niepowodzeń, rozczarowań, klęsk, trudności, bardzo nieprzyjemnych wydarzeń. Po prostu koszmar.
Mam takie wrażenie, jakby jakaś wielka łapa waliła mnie po głowie, coraz mocniej i mocniej, sprawdzając, ile jeszcze wytrzymam.
Ja staram się po każdym moim upadku przepraszać i godzić się z Bogiem, ale przyznaję, że jestem coraz bardziej rozczarowana, bo zaraz dostaję następny cios, kolejne upokorzenie, jeszcze gorsze niż poprzednie. Moje początkowo entuzjastyczne serce zaczęło ‘stygnąć’. Pociechy szukam w starych nałogach, bo już nie wytrzymuję tej serii złych doświadczeń. Nie wiem, czy ta koszmarna zła passa, to jakaś kara, próba, czy działa tu jakaś zła siła, jak ja mam to rozumieć. Moje życie sprzed powrotu do Kościoła było poukładane, teraz jest chaotyczne i bolesne.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-10-2011 22:11 przez Annnika.)
03-10-2011 08:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
zyrafka - zyrafka - 03-10-2011 08:10
RE: nawrocenie - o. Wit - 07-10-2011, 20:30
RE: nawrocenie - zyrafka - 08-10-2011, 11:02
RE: nawrocenie - zyrafka - 08-10-2011, 20:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów