Wola życia

[Mordimer_Madder]

Czyli Wasz Bóg w swym nieskończonym miłosierdziu skazuje cierpiących na dalsze cierpienie... dobrze rozumiem?

[aga]

źle rozumiesz

[nieania]

Mój Bóg w swej nieskończonej miłości wybaczył mi wszystkie, nawet najcięższe grzechy, nadał sens mojemu cierpieniu i życiu, uleczył moją nieśmiertelną duszę, która jest o wiele ważniejsza niż wszystko inne ze względu na nieśmiertelność, umarł za mnie w cierpieniach na krzyżu nie przyjmując jakiegokolwiek znieczulacza, daje siłę do przetrwania cierpienia i koi mój ból.

[TOMASZ32-SANCTI]

Mordimer_Madder napisał(a):Czyli Wasz Bóg

Ach, co za stwierdzenie.
To stwierdzenie jasno pokazuje, że ty w Boga nie wierzysz - chyba się nie mylę?
Może mi powiesz Mordimerze skąd się wziąłeś na tym świecie? A także kim jest według ciebie Jezus Chrystus?

"Wasz Bóg", "Nasz Bóg", "Ich Bóg" - można by całą odmianę przedstawć. A Bóg jest po prostu jeden dla wszystkich, tylko w niektórych religiach inaczej jest określany, nazywany.. Możesz w to wierzyć lub też nie, ale po za tym jednym nie ma innych Bogów, reszta to są bożki, które zostały stworzone lub wymyślone przez człowieka. Ale to już inna sprawa.

Otóż ten Bóg - "Nasz" - nie skazuje nikogo na cierpienie, on po prostu daje konkretne fakty, a faktem także jest cierpienie, ale daje je w konkretnym celu i napewno nie jest tak, że człowiek z cierpieniem jest całkowicie sam. Bóg jest w tym cierpieniu i jeśli się je przyjmie jako wolę Bożą to Bóg pomoże przez to cierpienie przejść: jeśli nie do zdrowia to napewno do życia wiecznego, gdzie już tego cierpienia nie będzie. Może wyda ci się to głupie, ale wielu świętych, którzy doświadczali konkretnego cierpienia : byli sparaliżowani, niewidomi, przeżywali dodatkowo mękę Chrystusa przyjmowali to cierpienie z miłością względem Boga, nie narzekając, nie sądząc, nie szemrając przeciw Bogu, że obdarzył ich tak ogromnym cierpieniem, niektórzy nawet sami jeszcze chcieli przyjmować cierpienie za innych, aby także i inni ludzie lub dusze w czyśćcu cierpiące mogli / mogły pójść do nieba, aby dostąpili zbawienia.

Na koniec mogę ci powiedzieć o konkretnym doświadczeniu, które mnie naprawdę zaskoczyło, to było też bardzo mocne doświadczenie dla mnie samego, ale jeszcze wi ększe było dla tych, którzy widzieli to co sam zauważyłem a nawet jeszcze więcej - ja niestety nie byłem przy tej osobie w ostatnich chwilach życia. Otóż wyobraź sobie 11-ścioro dzieci widzacych jak ich własna matka umiera na ich oczach a potem jak jest chowana do grobu. Jak myślisz, co one wszystkie czuły? Jak się zachowywały w tym czasie? Moim doświadczeniem podzielę się jak mi odpowiesz na te dwa pytania.

Pozdrawiam

[Milky Way]

Tomasz Sancti to po,co leczyć ludzi? Niech będzie wola Boga w końcu w ten sposób człowiek bawi się w Boga...

[Mordimer_Madder]

Oczywiście, że nie wierzę w boga chrześcijan... więcej powiem - w żadnego nie wierzę... nie jest mi to potrzebne, bym mógł ze spokojem spojrzeć sobie w twarz przy goleniu... dziwię się pytaniu, bo to jasno widać z mojej "stopki"/podpisu/ no chyba że lekko "zanglizowane" wyrazy stwarzają trudność... niestety, polskich barów nie znalazłem.

Cierpiącym pomagam, jeśli mogę... skrzywdzonych bronię, jeśli mogę... winnych karzę, jeśli potrafię... życie ludzkie uważam za wartość najwyższą a jego komfort za ze wszech miar pożądany... wszelka ortodoksja jest mi obca i uważam ja za sprzeczną z naturą... szanuję poglądy i przekonania /w tym religijne/ innych aż do chwili, gdy zaczynają one ograniczać moją przestrzeń - oto moja religia :!:

Jeżeli ktoś przyjmuje cierpienie ze szczęściem w oczach - nazywam to po imieniu... a imię jego masochista... przynajmniej w moim świecie :roll:

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 08:06 ]
Uciekła mi edycja - dodam do powyższego: w odróżnieniu od pewnie 80% katolików przeczytałem "po całości" stary i nowy testament /stary mi się nawet podoba/ oraz po części księgi apokalipsis i katharzis i ewangelie /razem z tą, co to jej podobno nie ma/... zatem miałem czas i okazję wyrobić sobie pogląd...

[TOMASZ32-SANCTI]

Milky Way napisał(a):Tomasz Sancti to po,co leczyć ludzi? Niech będzie wola Boga w końcu w ten sposób człowiek bawi się w Boga...

Tak na marginesie: jeśli już piszesz login to może bez tego SANCTI, to jest tylko dlatego, aby na forum nie mylić mojej osoby z TOMASZEM 32 z innych dziwacznych for nie związanych z Ewangelizacją.
Tutaj raczej nie ma innych Tomaszów32. Tak więc wystarczy, że napiszecie po prostu TOMASZ32 i to wystarczy.

A teraz wracam do konkretnych spraw:
Co innego jest leczenie ludzi a co inego skracanie im cierpienia po przez odbieranie życia na życzenie lub według naszego uznania. To, że ktoś jest ateistą nie oznacza też, że ma prawo do decydowania o śmierci drugiej osoby, o jej przyspieszaniu. Nie znamy zamiarów Boga. Może jednak uczyni jakiś cud i człowiek, który według nas może umrzeć to powróci do zdrowia - nigdy tego wykluczyć nie możemy.
A już nie jeden człowiek powracał do zdrowia mimo, że stan był naprawdę beznadziejny. Pamiętajcie, że to, że ktoś jest ateistą nie oznacza, że inni się np za taką cierpiącą osobe nie modlą. Ateista może nie uznaje Boga i się nie modli, ale są osoby, które są wierzace i mogą się modlić i mogą wypraszać łaskę zdrowia.

Pozdrawiam

[Milky Way]

Nie idąc Twoim tokiem myślenia to jest jedno i to samo - zabawa w Boga. A dlaczego? Bo pomagamy tej osobie,a powinniśmy zostawić ją i nie leczyć,żeby "wola nieba" się spełniła.

To tak jak był taki żarcik
Mamo, mamo chcę ciasteczka!
Weź sobie są na stole
Mamo,ale ja nie mam rączek
Nie ma rączek - nie ma i ciasteczka.

[TOMASZ32-SANCTI]

Milky Way napisał(a):Bo pomagamy tej osobie,a powinniśmy zostawić ją i nie leczyć,żeby "wola nieba" się spełniła.

"Wola nieba" nie zawsze musi się wiązać ze śmiercią. NIesienie pomocy to także okazywanie miłości. Poczytaj sobie w Ewangeliach przypowieść o Samarytaninie. Też mógł człowiek pobitego zostawić, aby wola nieba sie spełniła. A jednak pomógł człowiekowi. Co odpowiedział na to Chrysus?

Pozdrawiam

[aga]

Milky Way napisał(a):(...) pomagamy tej osobie,a powinniśmy zostawić ją i nie leczyć,żeby "wola nieba" się spełniła.

Toż to jakaś paranoja kompletna!

[omyk]

A nie sądzisz Milky, że Bóg lubi posługiwać się człowiekiem i Jego wolą jest cały proces, a nie tylko punkt?
Nie tylko życie/śmierć w jednym, konkretnym momencie, ale cała droga do tego momentu.
Jeśli życie, to może właśnie starania lekarzy i leczenie farmakologiczne?

[Mordimer_Madder]

Tomasz_Który_Myli_Login_Z_Nickiem napisał(a):To, że ktoś jest ateistą nie oznacza też, że ma prawo do decydowania o śmierci drugiej osoby, o jej przyspieszaniu. Nie znamy zamiarów Boga.

Popełniasz błąd w założeniu - dla ateisty nie ma boga, zatem o czyich zamiarach ma ów ateista przemyśliwać :roll:

[Rachel]

Milky Way napisał(a):Tomasz Sancti to po,co leczyć ludzi? Niech będzie wola Boga w końcu w ten sposób człowiek bawi się w Boga...

Po to są lekarze aby chory z tego korzystał. Źle będzie jak człowiek z tej opcji nie skorzyta.

Cytat:1 Czcij lekarza czcią1 należną z powodu jego posług,
albowiem i jego stworzył Pan.
2 Od Najwyższego pochodzi uzdrowienie,
i od Króla dar się otrzymuje.
3 Wiedza lekarza podnosi mu głowę,
nawet i wobec możnowładców będą go podziwiać.
4 Pan stworzył z ziemi lekarstwa,
a człowiek mądry nie będzie nimi gardził.
5 Czyż to nie drzewo wodę uczyniło słodką2,
aby moc Jego poznano?
6 On dał ludziom wiedzę,
aby się wsławili dzięki Jego dziwnym dziełom.
7 Dzięki nim się leczy i ból usuwa,
z nich aptekarz sporządza leki,
8 aby się nie kończyło Jego działanie
i pokój3 od Niego był po całej ziemi.
9 Synu, w chorobie swej nie odwracaj się od Pana,
ale módl się do Niego, a On cię uleczy.
10 Usuń przewrotność - wyprostuj ręce4
i oczyść serce z wszelkiego grzechu!
11 Ofiaruj kadzidło, złóż ofiarę dziękczynną z najczystszej mąki,
i hojne dary, na jakie cię tylko stać5.
12 Potem sprowadź lekarza, bo jego też stworzył Pan,
nie odsuwaj się od niego, albowiem jest on ci potrzebny.
13 Jest czas, kiedy w ich rękach jest wyjście z choroby:
14 oni sami będą błagać Pana,
aby dał im moc przyniesienia ulgi
i uleczenia, celem zachowania życia.

Mądrość Syracha

[aga]

O, dobrze, Rachel, że podajesz ten fragment, też właśnie o nim pomyślałam