Nowy porządek w USA pod wodzą Obamy

**Ks.Marek** · 07-12-2008 14:49

Polonium · 07-12-2008 15:56

Spojrzałem na wypowiedź bardzo wnikliwie. Obama mówi sensownie, a jednocześnie stawia na wymagania i konkrety. Uwidocznił sytuację świata obecnego i różnorodność oraz o co chodzi w polityce dziś. Mówi o zasadzie współpracy i wartościach uniwersalnych, służących dobru całego społeczeństwa. Tylko czy jest w stanie to zrealizować i jak to tego nie wiem. Bo niby jak przekonać ateistów, że aborcja jest zła, skoro przyjmą oni tylko naukowe argumenty przeciw zabiegowi.

Co tu więcej wnioskować. Na razie Obama tylko mówi, a słowa to jeszcze nie czyny. Zapowiada się dobrym politykiem, ale czy to potwierdzą czyny to nie chcę zbytnio wybiegać w przyszłość. Politycy to ludzie i bywają omylni. Dzięki.

Tatt · 07-12-2008 16:00

Obama jest za aborcją z tego, co wiem ....

Polonium · 07-12-2008 16:14

Tatt napisał(a):Obama jest za aborcją z tego, co wiem ....

I to jest główny mankament, który podważa autentyczność słów Obamy. Chyba, że wskutek metanoi Obama się zmieni i stanie się przeciwnikiem aborcji. Chociaż po wyrazie twarzy Obamy i dumnie uniesionej głowie wydaje się, że jest niestety zbyt pewny siebie. Ale ocena po twarzy nie musi być zawsze wiarygodna.

***Annnika*** · 07-12-2008 16:23

Polonium napisał(a):Chyba, że wskutek metanoi Obama się zmieni

Chłopie, nie używaj słów, których nie rozumiesz... Metanoia to zmiana z założenia, u Ciebie wyszło, że "wskutek zmiany się zmieni"...

Polonium · 07-12-2008 16:44

Annnika napisał(a):
Polonium napisał(a):Chyba, że wskutek metanoi Obama się zmieni
Chłopie, nie używaj słów, których nie rozumiesz... Metanoia to zmiana z założenia, u Ciebie wyszło, że "wskutek zmiany się zmieni"...

Rozumiem słowo metanoia, ale zagalopowałem się za bardzo z jego użyciem. Sorry, Anniko.

**Ks.Marek** · 07-12-2008 18:14

Czy wy na prawdę żeście obejrzeli i poczytali wystąpienie Obamy? Z treści waszych postów jakoś nie koniecznie to widać...

Polonium · 07-12-2008 19:17

Obejrzałem i wysłuchałem wypowiedzi Obamy.Czy Obama zmieni zupełnie bieg polityki i skieruje ją na właściwe tory, by służyła ludzkiemu dobru oraz ochronie życia. Jeśli Obama to osiągnie to pozostanie tylko pogratulować. O prezydentach z powołania niewiele się mówi. Prawdopodobieństwo wynosi zatem 30 % (dla skali czasu od 1774 roku do dziś), że taki prezydent się w USA trafi.

***omyk*** · 07-12-2008 19:53

Próbuje grać pod obie strony, póki co. Wy, chrześcijanie, widzicie więcej i wasze widzenia są prawdziwe, ale w polityce musimy się trzymać tego, co widzimy wszyscy.
Niedługo jednak uda mu się taki ton wypowiedzi pociągnąć, będzie zmuszony się opowiedzieć wyraźnie po jednej ze stron. Po której, wszyscy widzimy.
Obyś był zimny, albo gorący.

Marana tha.

Tatt · 07-12-2008 20:09

Ja sądzę, że księdzu właśnie chodzi o coś zupełnie innego. Z tego, co mówił Obama wynika, że odłóżmy naszą religijność na bok, bo coś, czego wszyscy nie widzimy (w tym wypadku Bóg), jest dziwne, nieprawdziwe? Dlatego też sugerujmy się 'dobrem' ogółu, nie patrząc na moralność religijną, bo Biblia, to żaden dokument, ponieważ są w Starym Testamencie różne dla nas już dziwne sposoby rozwiązywania tematu jak choćby ukamienowanie. Nikt nie patrzy się na to, że NT był przełomem i niektóre rzeczy z ST są jakby... hmm... przedawnione? Nie wiem, czy to nie złe słowo, ale mam nadzieję, że zrozumiecie moją intencję. Jeśli chcemy zabronić aborcji musimy podać "namacalne" dowody, a świat nauki ciągle twierdzi, że takie dziecko to tylko kupa tkanek i nic więcej, choć przecież ma już jakby kształt człowieka. Czy zgadza się ksiądz ze mną?

Polonium · 07-12-2008 20:12

Tatt napisała :

Cytat:Z tego, co mówił Obama wynika, że odłóżmy naszą religijność na bok, bo coś, czego wszyscy nie widzimy (w tym wypadku Bóg), jest dziwne, nieprawdziwe?

Obama tak nie mówił. Nie mówił o odrzuceniu wiary. Proszę bez manipulacji wypowiedziami.

Milky Way · 07-12-2008 20:17

Ja to zrozumiałam jako większą tolerancję i zrozumienie dla innych wierzeń.

***omyk*** · 07-12-2008 20:52

Taa, przy okazji powiedział, że ich naród nie jest chrześcijański, poprawiając się po chwili na "przynajmniej nie tylko" Oczko

Za to jest żydowski, muzułmański, buddyjski i hinduistyczny... Ciekawe co by powiedzieli obrońcy biednych uciśnionych mniejszości religijnych, gdyby powiedział to samo o buddyzmie:
"nasz naród nie jest buddyjski... a przynajmniej nie tylko buddyjski" -> byłaby wielka hańba i gańba Oczko

Roger Scruton napisał(a):Żyjemy w warunkach totalitarnego liberalizmu, w których prawo zabrania nam zabraniać. Nasze prawo, skrajnie pobłażliwe dla czyniących zło, jest bezlitosne dla ludzi próbujących zapobiegać złu, lub przeciwstawiać się złu.

Nie ma moralności bez Pana Boga. Tam, gdzie nie ma Boga, tam jest bezład, rozkład moralny, zepsucie. Jeżeli nie nazwiemy pewnych rzeczy po imieniu, jeśli dzieciobójstwo nie zostanie prawnie zakazane, to co pozostanie po naszej moralności? Chyba tylko wspomnienia, a i o nich szybko zapomnimy.
Jeżeli B. Obama uznaje, że nie możemy zakazać ateiście zamordować swojego dziecka, bo przecież on wyznaje inne poglądy, to znaczy, że obiektywna rzeczywistość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się tylko liberalizm światopoglądowy (i nie tylko taki).
Równie dobrze możemy uznać, że prawo powinno być w ogóle zniesione, a wszelkie kodeksy spalone na popiół, bo godzą w wolność światopoglądową anarchistów.
Paranoja.

Milky Way · 07-12-2008 20:57

Podałaś moralność według swojej definicji, dla drugiego człowieka może to być całkiem inne zjawisko i opis.

W dodatku wiadomo,że "zgoda buduje" i to chce wprowadzić Obama, godząc kilka skrajnych wierzeń i ateistów. Szczerze mu współczuję.

**Ks.Marek** · 07-12-2008 20:58

Tatt napisał(a):Czy zgadza się ksiądz ze mną?

Ogólnie rzecz ujmując - niemal zupełnie. Niemal - ponieważ bym jeszcze uzupełnij twą wypowiedź o fakt kpiny z chrześcijaństwa, co słychać w materiale linkowanym, poprzez oklaski i wrzawę ucieszonego tłumu.

Ja sie pytam: czemu ja mam ustępować tym, którzy nie widzą/słyszą Boga? Moją misją jest doprowadzenie ich do tego, by zaczęli, podobnie do mnie, doświadczać obecności Bożej wokół siebie i w sobie.