Pokój Ci Marku,
Temat jest dość szeroki - jak w sumie wszystkie podejmowane w tym dziale
Postaram się rzucić się trochę światło i ufam, że w połączeniu z Twoją modlitwą i słuchaniem Słowa Bożego rozwiąże to Twoje wątpliwości. Polecam Ci też przeczytanie Katechizmu Kościoła Katolickiego, a zwłaszcza fragmentów dotyczących grzechu i sakramentu spowiedzi.
Pierwsza sprawa - grzech to nie są tylko "wstydliwe tajemnice". Grzech jest pewną formą misterium, niestety bardzo złowieszczego. Jest on najpierw zerwaniem z Bogiem, radykalnym odejściem z Jego Królestwa. Jest ono dalej zniszczeniem Bożego piękna w nas, wynaturzeniem i zniewoleniem. Przez to, że niszczy naszą relację z Bogiem, to w konsekwencji niszczy nasze relacje międzyludzkie, a ostatecznie nas samych. Równocześnie oddalająć się od Boga popadliśmy w niewolę szatana i jego podszeptów.
I drogi Bracie Biblia jednoznacznie pokazuje nam, jak bardzo niepotrafimy sobie z tym grzechem poradzić. Nie potrafimy "naprawić swoich błędów i zmienić postępowania" - księga Rodzaju 2-6 pięknie to ukazuje.
Kochający nas Ojciec Niebieski widząc naszą nędzę i niemoc posłał nam swojego umiłowanego Syna, żeby nas zbawić. Zbawić od: grzechu, jego skutków i szatana i zbawić do życia: w mocy Ducha Świetego, w miłości Syna Bożego i dziecięctwie do Ojca Niebieskiego.
Jednym z elementów zbawienia, które przyniósł Jezus jest przebaczeniem grzechów. Wszystkie swoje łaski Jezus udziela w Kościele i przez Kościół. M.in. najpierw Piotrowi dał władzę kluczy a potem wszystkim apostołom władzę odpuszczania grzechów:
A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. J 20,21-23
Dlatego normalną drogą odpuszczenia grzechów jest konfesjonał. Tu nie tylko Jezus odpuszcza przez prezbitera grzechy, ale umacnia nas łaską Ducha Świętego do poprawy.
Teraz drugi temat - brak poczucia grzechu, o którym piszesz. To, że nie masz przez kimś tajemnic to jeszcze nie znaczy, że nie grzeszysz. Jan Paweł II spowiadał się co 2 tygodnie, tam samo Matka Teresa z Kalkuty... wszyscy jesteśmy grzesznikami. Biblia mówi nam bardzo dosadnie:
Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. 1J 1,8-10
Grzechem jest wszystko co jest niezgodne z wolą Bożą, dlatego możemy grzeszyć myślą, uczynkiem, słowem, zaniedbaniem. W innym miejscu psalmista mówi, że sprawiedliwy 7 razy na dzień grzeszy - przez to ukazuje, jak wiele takich drobnych grzechów człowiek może w życiu robić. Zachęcałbym Cię bracie do przesłuchania takich rekolekcji, które myślę, że pomogą Ci w poradzeniu sobie z tymi wątpliwościami:
o. Manjackal:
http://www.divshare.com/playlist/723689-1bf
o. Bill:
http://www.divshare.com/playlist/778957-762